# 4 – Byłam przekonana, że nas wyniosą w kaftanach bezpieczeństwa.
Byłam przeszczęśliwa. W dzień kiedy miała odwiedzić mnie ciocia z Ameryki czerwonym Cadillackiem, czy inaczej w dzień krwawych boleści postanowiłam po powrocie z Heniem z rehabilitacji zrobić test ciążowy. Nie jak w filmach, mając od razu oczekiwania tylko po prostu robiłam co jakiś czas i pomyślałam sobie, że po co czekać na okres– robię. Dwie kreseczki jak nic. Od razu wysłałam zdjęcie Wojtkowi sms-em i potem wszystkim, którzy wiedzieli, że bardzo chcemy kolejne dziecko. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że w najbliższym otoczeniu były też osoby, które z tej ciąży wcale się nie cieszyły i dosadnie dały nam, a bardziej mi do…